Dziesiąta edycja konkursu na najlepszego gracza GRAMY!
startuje 26 lipca na Avangardzie! Zachęcamy Was do wysyłania zgłoszeń do
udziału w konkursie na repek@polter.pl –
wystarczy mail.
Tymczasem przedstawiamy Wam Mistrzynie i Mistrzów Gry,
którzy poprowadzą konkursowe sesje.
Finał
Mateusz ‘Inkwizytor’
Budziakowski
(Zdobywca PMM 2008 i
2011)
Gry które lubię:
oWoD, Dzikie Pola, Go Rin No Den Setsu, 7th Sea, Gasnące Słońca
Lubię graczy, którzy:
Wiedzą, czego chcą na sesji. Pomagają Mistrzowi w stworzeniu klimatycznej opowieści, a jednocześnie ciągle
rzucają mu wyzwanie.
Nie lubię graczy,
którzy: Pełnią na sesji rolę statystów. Milczą. Wstydzą się odezwać. Nie
wstydź się, graczu! Odwagi!
Na GRAMY! poprowadzę:
Czy kiedykolwiek chciałeś zagrać jakąś postacią, ale MG nie pozwalał Ci na to?
Tworzyłeś kolejnego najemnika czy włamyhobbita, a w głębi duszy marzyłeś o
paladynie w lśniącej zbroi, szarmanckim pojedynkowiczu z francuskiego dworu, walecznym
oficerze Południa? A może był to hiszpański konkwistador, radziecki szpieg czy utkany
z mgły i cienia ninja? Wpadnij na finał... zobaczymy co da się zrobić!
Półfinały
Karina ‘Linka’ Graj
Gry które lubię:
Archipelago, Apocalypse World, White the World Ends, My Life with Master, Dogs
in the Vineyard, In the Belly of the Wal
Czego nie lubię na moich sesjach: Nie
lubię dwóch skrajności – pasywności i kradzieży cudzego czasu antenowego.
Co uwielbiam na moich sesjach: Dużo
dobrej dramy. Odważne wybory, bolesne decyzje, wielkie miłości.
Na GRAMY! poprowadzę: Steal Away Jordan
Co planuję: To bardzo poważna rzecz. Gracze wcielają się w czarnoskórych niewolników w Ameryce. Każdy bohater ma jakiś cel: uciec, zapracować na wyzwolenie, zapewnić córce lepszą przyszłość, zdobyć wpływy. Ale poza tym muszą radzić sobie ze zwykłą, brutalną codziennością. Są źle traktowani, albo, powiedzmy wprost: są traktowani jak przedmioty. W końcu ilość kości, którymi rzucają w teście równa się ich wartości. (Na początku XX wieku przeciętny niewolnik wart był 120 dolarów, a więc 12k6.) Nie jest to jednak gra o upokorzeniu, nie chcemy mieszać postaci graczy z błotem. Chcemy zobaczyć heroizm dnia codziennego – jak ludzie w trudnych sytuacjach walczą o swoją godność, jak pomagają sobie nawzajem i wreszcie jak osiągają swoje cele.
Na GRAMY! poprowadzę: Steal Away Jordan
Co planuję: To bardzo poważna rzecz. Gracze wcielają się w czarnoskórych niewolników w Ameryce. Każdy bohater ma jakiś cel: uciec, zapracować na wyzwolenie, zapewnić córce lepszą przyszłość, zdobyć wpływy. Ale poza tym muszą radzić sobie ze zwykłą, brutalną codziennością. Są źle traktowani, albo, powiedzmy wprost: są traktowani jak przedmioty. W końcu ilość kości, którymi rzucają w teście równa się ich wartości. (Na początku XX wieku przeciętny niewolnik wart był 120 dolarów, a więc 12k6.) Nie jest to jednak gra o upokorzeniu, nie chcemy mieszać postaci graczy z błotem. Chcemy zobaczyć heroizm dnia codziennego – jak ludzie w trudnych sytuacjach walczą o swoją godność, jak pomagają sobie nawzajem i wreszcie jak osiągają swoje cele.
Poprowadzi: setting autorski
Dominika ‘Blanche’
Stępień
Gry, które lubię:
Castle Falkenstein (!), Wolsung, Dresden Files, Świat Mroku
Lubię graczy, którzy:
Odgrywają swoich bohaterów w sposób podkreślający najważniejsze cechy ich
charakterów, nie psując przy tym zabawy pozostałym uczestnikom sesji, również takich,
którzy tworzą bohaterów mocno osadzonych w realiach świata gry, posiadających rodzinę
i przyjaciół.
Nie lubię graczy,
którzy: Za wszelką cenę starają się być w centrum uwagi, zabierając pozostałym
ich "czas antenowy"; nie znoszę, kiedy po sesji gracze swoje
komentarze ograniczają do suchego "było fajnie".
Na GRAMY! prowadzę:
Lady Blackbird
Lady Blackbird ucieka przed zaaranżowanym małżeństwem z
hrabią Carlowe. Wynajęła przemytniczy statek powietrzny "Puchacz",
aby ze swego pałacu w imperialnym świecie Ilysium dostać się do odległych Resztek,
gdzie czeka na nią jej dawny kochanek - niesławny pirat, Uriah Flint. Niestety!
W pół rogi do Haven imperialny krążownik "Ręka smutku" dościga
"Puchacza" i zajmuje go pod zarzutem lotu pod fałszywą banderą. Czy
to już koniec? Jaki los czeka Lady Blackbird i załogę "Puchacza"?
Lady Blackbird to niewielka, sympatyczna gra indie, której
scenariusz opiera się na powszechnie znanym motywie ucieczki przed zaaranżowanym
małżeństwem. Jej zalety to nie tylko prostota i świetny klimat. Dzięki sprzyjającej
odgrywaniu postaci mechanice i ściśle określonym relacjom pomiędzy bohaterami
to system, który daje graczom duże pole do popisu, a więc doskonale nadaje się
na GRAMY! Drodzy gracze, wszystko jest w Waszych rękach.
Eliminacje
Karol ‘Eliash’
Woźniczak
Gry które lubię:
Obecnie mam fazę na Savage Worlds, ale mam tak długą listę lubianych gier, że
łatwiej byłoby spisać nielubiane.
Lubię graczy, którzy:
Potrafią grać drużynowo, nie prowokują atmosfery rywalizacji, potrafią
dostosować się do konwencji, drużyny i MG.
Nie lubię graczy,
którzy: Mają zamiłowanie w prowokowaniu konfliktów, za wszelką cenę forsują
swoje pomysły, wbrew pozostałym grającym.
Na GRAMY! Poprowadzę:
Savage Worlds, gdzie BG wcielą się w grupę najemników. Polecam nastawić się na
sporo trupów i niebezpiecznych akcji.
Krzysztof ‘Khaki’
Baranowski
Gry które lubię: Wszystkie (Serio, wszystkie!)
Lubię graczy, którzy:
Współpracują, pomagają innym graczom i pomagają wraz z MG stworzyć ciekawa
fabułę. Takich, którzy zapominają czasami o swojej postaci dla dobra budowania
fascynującej opowieści. Takich, którzy pamiętają, że przygoda to połączenie
scenariusza i postaci graczy.
Nie lubię graczy, którzy: Tworzą bardzo wyraziste postacie, a równocześnie bardzo promują swoją postać, chcą skierować uwagę innych i fabułę na siebie. Nie lubię też graczy z bezpłciowymi postaciami. Gracze tacy przychodzą na sesje posłuchać MG i jego pomysłu na scenariusz. Nie chcą brać współudziału w przygodzie, tylko jej doświadczyć. Erpeg to nie książka.
Na GRAMY! poprowadzę: Życie białej krwinki w Organizmie nie jest łatwe. Jeśli krwiobieg nauczył Cię jednego, to będzie to że trzeba uważać na siebie w każdym naczyniu włosowatym. Wszędzie czają się parszywe drobnoustroje plenią się w każdym organie. Nigdzie nie można czuć się już bezpiecznie. Zwłaszcza jak ma się biały mundur systemu immunologicznego – to zobowiązuje. Czasami tropi się gangi wirusów, czasami walczy się z zorganizowanej przestępczości bakterii, bojówki fungi. A jak sprawy wymkną się spod kontroli, to zaczyna się wojna w strefie zapalnej. Do walki masz tylko zbroje białkowolipidową i rewolwer na pociski enzymatyczne.
Rafał 'Nine' Sadowski
Gry które lubię: D&D 3.5, Pathfinder, L5K, Zew Cthulhu... Oraz właściwie wszystko inne plus własne projekty (Infusion! Infusion!).
Lubię graczy, którzy: Są reaktywni – w sensie ich postacie chętnie i żywo reagują na to, co dzieje się na sesji. Pamiętają, że najważniejszy jest fun całej grupy a nie jednego gracza.
Gry które lubię: D&D 3.5, Pathfinder, L5K, Zew Cthulhu... Oraz właściwie wszystko inne plus własne projekty (Infusion! Infusion!).
Lubię graczy, którzy: Są reaktywni – w sensie ich postacie chętnie i żywo reagują na to, co dzieje się na sesji. Pamiętają, że najważniejszy jest fun całej grupy a nie jednego gracza.
Nie lubię graczy, którzy: Nie lubią się śmiać i traktują RPG zbyt poważnie. Którzy stawiają odgrywanie postaci ponad fun. Którzy skupiają się na elementach spoza aktualnie rozgrywanej sesji (rozbudowana historia postaci, wymyślanie nowych wątków w trakcie gry itp.). Nie lubię też graczy, którzy się nie myją i/lub którym brakuje podstawowych social skills.
Na GRAMY! poprowadzę: Jednostrzałówkę Goblin Jazz, opartą na bardzo prostym (i przyjaznym dla nowych) wariancie mechaniki FATE, w którym zamiast cyferek są słowa. Gracze wcielą się w agentów SBI (Supernatural Bureau of Investigations) w magicznie odmienionej wersji Ameryki roku 1930. Mięsożerne jednorożce, nieumarli gangsterzy, nawiedzone taksówki, demoniczne giwery i jednorazowe zaklęcia drukowane na ostatniej stronie TIMESa.
Gry które lubię: Wolsung, Savage Worlds,
D&D (Eberron, Planescape, Ravenloft - inne settingi raczej nie), Zew
Cthulhu
Lubię graczy, którzy: Tworzą postaci zgodne z konwencją, odgrywają postaci całym sobą (intonacja, gesty itp.), nieźle orientują się w mechanice, potrafią współpracować z resztą drużyny
Na GRAMY! poprowadzę: Wolsunga. Będę miał pod ręką kilka scenariuszy i Wy wybierzecie, w co gramy.
Mateusz 'Zsu-Et-Am' Kominiarczyk
Gry które lubię:
FATE, D&D (różne edycje i warianty, w tym 4E i retroklony), Wolsung, Roach,
IAWA, Donjon, SWEX, DitV... Lubię proste zasady, pulpową przesadę, widowiskowe
(albo "filmowe") zagrywki, przygody awanturnicze, taktyczne potyczki
i dungeon crawle, i wszystko inne, przy czym można dobrze się bawić.
Lubię graczy, którzy: Mają poczucie humoru i umieją wykazać się kreatywnością podczas gry, a przy tym potrafią wyczuć konwencję i dostosować się do niej w czasie gry, tak by wszyscy dobrze się bawili.
Nie lubię graczy, którzy: Odcinają się od grupy, odbierają czas antenowy i przyjemność pozostałym grającym albo w inny sposób sabotują rozgrywkę.
Na GRAMY! poprowadzę: Kilka (do pięciu) wybranych spotkań z wprowadzającego do 4. edycji D&D scenariusza Keep on the Shadowfell. Skorzystamy z formatu zapożyczonego z programu D&D Encounters i gotowych postaci (opracowanych przeze mnie w oparciu o zasady D&D Essentials). I pamiętajcie - D&D 4E to gra zespołowa!
Lubię graczy, którzy: Mają poczucie humoru i umieją wykazać się kreatywnością podczas gry, a przy tym potrafią wyczuć konwencję i dostosować się do niej w czasie gry, tak by wszyscy dobrze się bawili.
Nie lubię graczy, którzy: Odcinają się od grupy, odbierają czas antenowy i przyjemność pozostałym grającym albo w inny sposób sabotują rozgrywkę.
Na GRAMY! poprowadzę: Kilka (do pięciu) wybranych spotkań z wprowadzającego do 4. edycji D&D scenariusza Keep on the Shadowfell. Skorzystamy z formatu zapożyczonego z programu D&D Encounters i gotowych postaci (opracowanych przeze mnie w oparciu o zasady D&D Essentials). I pamiętajcie - D&D 4E to gra zespołowa!
Artur 'Garnek' Ganszyniec
Autor Wolsunga, pracował jako
scenarzysta i projektant przy komputerowych Wiedźminach
Traktuje RPG jako okazję do przyjemnego
spędzenia czasu w ciekawym towarzystwie. Jeżeli przy okazji powstanie
warta zapamiętania opowieść, tym lepiej.
Podczas
GRAMY! poprowadzi sesję w Wolsunga. Należy spodziewać się kulturalnych
rozmów przy herbacie i parowych golemów wpadających przez ściany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz